Curry z kurczaka to takie danie, że robi mi się ciepło i przyjemnie na samą myśl o nim ;) Bombarduje kubki smakowe całą paletą smaków, nozdrza atakuje niesamowitymi zapachami, a w dodatku bardzo lubi być modyfikowane i dopasowywane do indywidualnych gustów.
Curry
Bardzo Cię proszę, nie myl i nie porównuj curry z przyprawą o takiej samej nazwie sprzedawaną w naszych sklepach. Dobrze? Zapamiętasz na zawsze??? OK? :-) Kurczak posypany taką przyprawą to nie jest to o czym będę dalej pisał.
Musimy sobie jeszcze wyjaśnić, że w zasadzie nie ma czegoś takiego jak jeden, oficjalny i poprawny przepis na curry. Każdy robi je nieco inaczej, każdy robi je pod własne gusta. Ważne żeby sos był gęsty, ważne żeby wyczuć można było jak najwięcej smaków i aromatów. Ważne, żeby niezależnie od ilości zjedzonego właśnie curry, cały czas mieć ochotę na więcej.
Składniki
Poniższa lista składników to moja osobista selekcja i zwykle właśnie takie produkty służą mi do przygotowania curry. Jest to też dobry punkt wyjścia do dalszych eksperymentów – dodawania nowych składników lub ograniczania tych zawartych na liście. Curry przygotowane według podanych proporcji składników powinno wystarczyć na 4 solidne porcje.
- pomidory – jedna/dwie puszki po 300-400 g
- kurczak – ja najbardziej lubię do curry używać filetów z udek, ale sprawdzi się też pierś – min. 0,5 kg
- jedna duża cebula
- czosnek – 2-3 ząbki
- świeży imbir (można użyć suchego z torebki, ale w tym przypadku to nie to samo) – kilkucentymetrowy kawałek
- migdały – garść migdałów w dowolnej postaci
- masło – ok. 50g
- olej roślinny do smażenia
- jogurt naturalny – jeden mały kubeczek
- 2-3 łyżki soku z cytryny
- i najważniejsze, czyli przyprawy w jednej z trzech opcji:
- dobra masala np. przywieziona przez rodzinę lub znajomych z zagranicznej wycieczki
- lub kurkuma – 1 łyżeczka, kolendra – kilkanaście ziaren, kmin rzymski – 1 łyżeczka, chilli – wedle uznania, cynamon – 1 łyżeczka, goździki – kilka sztuk, kardamon – kilka całych rozgniecionych ziaren lub pół łyżeczki kardamonu w proszku, imbir – 1 łyżeczka jeżeli nie masz świeżego, sól i pieprz do smaku (ten zestaw przypraw to moja ulubiona opcja),
- lub od biedy zwykła mieszanka curry dostępna w naszych sklepach – choć w tej opcji na pewno nie uzyskasz pełnego efektu
- świeża kolendra lub natka pietruszki do posypania podanego curry
Przygotowanie curry z kurczaka
- Zaczynam od podsmażenia posiekanej cebuli i czosnku na odrobinie oleju roślinnego.
- Kiedy tylko się zeszklą dodaję wszystkie przyprawy i podsmażam kolejne dwie-trzy minuty do czasu, aż zaczną się uwalniać wszystkie aromaty.
- Kuchnia wypełnia się wspaniałymi zapachami przypraw, a ja kroje mięso na 2-3 centymetrowe kostki i wrzucam do garnka (można też użyć dużej patelni). Smażę to na większym ogniu do czasu aż kurczak zacznie się lekko rumienić.
- Zaraz po dodaniu mięsa siekam dość drobno mniej więcej garść migdałów i dodaję je do mięsa.
- W czasie kiedy w granku smaży się już kurczak, obieram świeży imbir ze skóry i przecieram go na tarce o drobnych oczkach wprost do garnka. Ilość imbiru to kwestia gustu – ja go bardzo lubię, więc zużywam jednorazowo 2-3 cm.
- Kiedy kurczak jest już lekko zrumieniony dodaję pomidory, mieszam całość, przykrywam garnek, zmniejszam ognień i duszę przez 20-25 minut.
- W trakcie duszenia curry co kilka minut do niego zaglądam, mieszam, próbuję i w razie potrzeby doprawiam – np. dodatkowym chilli.
- Pod koniec gotowania dodaję sok wyciśnięty z cytryny i masło, które nadaje potrawie aksamitnej konsystencji, i sprawia, że curry staje się bardziej kremowe.
- Na sam koniec, już po wyłączeniu kuchenki, dodaję zwykle jogurt naturalny. Jest to jednak dodatek opcjonalny i bywa, że nie dodaję go wcale, czasem tylko dwie łyżki, a czasem nawet cały mały kubeczek. Najpierw staram się go zahartować poprzez dodanie kilku łyżek gorącego sosu i dopiero taka mieszanka jogurtu z odrobiną sosu trafia do garnka.
- Curry podane na talerzu dość słusznie posypuję zwykle posiekaną natką pietruszki lub kolendrą.
Spróbuj przynajmniej raz ugotować takie curry, a zaręczam że będzie to Twoje nowe uzależnienie! :)
Polecam podanie curry z gotowanym ryżem i ewentualnie z dodatkowym pieczonym warzywem – u mnie często są to upieczone plasterki cukinii lub gotowany kalafior.
Przepis fenomenalny! Robię już któryś raz i za każdym razem wychodzi przepyszne, nawet ze zwykłym curry :)
Absolutnie smak filetów z udek wygrywa tutaj z piersią kurczaka…Warto się przemęczyć z krojeniem ;)
Bardzo dziękuję za ten przepis i pozdrawiam! :)
Coś pysznego ! Bardzo proszę o dodanie do menu strony dań orientalnych i więcej takich przepisów.
Bardzo dobre curry. :)Zauważyłem, że wiele zależy od tego, jakie pomidory w puszce się doda. Np. niektóre mają więcej sosu, inne mniej; jeszcze inne są bardziej słodkawe, inne bardziej kwaskowate. To, jakie pomidory w puszcze dodamy, może bardzo zmienić smak potrawy, ale także wygląd. To taka moja uwaga dla innych przygotowujących.
Curry przepyszne!!! Robiłam z przyprawami podanymi w przepisie i nigdy dotąd curry mi tak nie smakowało ;-) uwielbiam Pana przepisy, nigdy się nie zawiodłam i bardzoooo często wracam do nich oraz podaję je znajomym. Dziękuję i pozostawiam :-)
Bardzo dziękuję za komentarz i miłe słowa! :)
Według mnie fenomenalny przepis. Kłaniam sie nisko- ten smak ten zapach rozchodzący sie po całym domu poprostu brak słow :-) to sa moje smski :-) I tez dodałam troszke mleczka kokosowego
Curry z kurczaka kojarzy mi się z żółtym kolorem. U Cibie w garnku żółto, a u mnie czerwono… hmm… ale smaczne i tak ;)
Pyszne! Ja lubię dodać mleka kokosowego zamiast jogurtu do zabielenia:) Nie ma cytryny na liście składników;)
Dzięki za uwagę, poprawię listę składników :)
Muszę powiedzieć, że jak na moje niekłe umiejętności kulinarne wyszło bardzo smakowite!Także polecam wszystkim! :)
Masalę można kupić w Kuchniach Świata – jak i całą masę innych pyszności. Jak na miłośniczkę kuchni indyjskiej przystało przepis wypróbuję na pewno – zapewne w ciągu najbliższego tygodnia.
Właśnie zjedliśmy na obiad. Fantastyczne danie! Myślę, że od teraz częściej będę przyrządzać curry, w różnych postaciach :)
Bardzo się cieszę :-)
Już się dusi w garnku:-) masali nie mam, ale mieszanie przypraw to najlepsza zabawa, czuję się wtedy jak prawdziwa czarownica;-);-)
Majka super!!! :))) To czekam na relację z degustacji :)
Degustacja na całego będzie jutro w pracy, na niedzielny obiad łosoś teriyaki-swoją droga też polecam wielbicielowi imbiru;-) dziś tylko skosztowałam, PYSZNE, PRZEPIS WSPANIAŁY, KAŻDEMU POLECAM:-) Niestety jeszcze nie byłam w Indiach, ale smak przypomina mi moje ulubione danie w ulubionej indyjskiej restauracji:-) następnym razem zrezygnuję tylko z masła, bo choć smak będzie uboższy to będzie to wyśmienite danie FIT!:-):-)
dzięki Majka za opinię! :)
Pięknie wygląda. Przygotujemy w przyszły weekend. Tylko ten kminek… Czy jak z niego zrezygnujemy mocno wpłynie to na smak?
Aniu możesz zrezygnować z KMINU – to nie kminek, tylko KMIN, KUMIN, KMIN RZYMSKI – coś innego niż kminek widziany często w Polsce np. na bochenkach chleba :) Ja jednak polecam się do kminu przekonać i dodać chociaż odrobinę :)
aaaale ładnie to wygląda musze koniecznie ugotowac :D