Nauczę Cię jak upiec mistrzowską pizzę

Czy chcesz zaimponować rodzinie i znajomym? PizzaNerd to najelpszy kurs pieczenia pizzy.

Nie przegap → Sprawdź: pizzanerd.pl

Wydaje Ci się, że wiesz jak to jest z wodą z kranu? – fakty i mity

Czy Tobie też rodzice i dziadkowie tłukli do głowy, że nie wolno pić wody z kranu? Że wodę z kranu trzeba zagotować, żeby nie była szkodliwa? A co jeżeli tak naprawdę gotowanie wody NIC nie zmienia, a kranówę możesz pić do woli? I kranówka nie jest wcale gorsza o drogiej wody butelkowanej, której całe zgrzewki taszczysz co kilka dni po schodach? Poważnie piszę.

WARSZAWA BRITA WARSZTATY KULINARNE

Mit 1. Nie należy pić wody z kranu, bo może cię rozboleć brzuch

Fakty są takie, że jesteśmy w 2014 roku, a nie 1984. Polska należy do UE, której regulacje prawne w zakresie jakości wody pitnej są bardzo surowe, a w dodatku przez ostatnie lata do naszego kraju płynęły setki milionów euro przeznaczonych na poprawę jakości wody, np. na budowę nowej infrastruktury czy na usprawnienie wszelkiego rodzaju kontroli.

Przez ostatnie kilkanaście lat zrobiono bardzo dużo i z dobrym skutkiem, aby woda z kranu nie musiała budzić obaw. W większości polskich miast można ją swobodnie pić prosto z kranu i są na to dowody w postaci rzetelnych badań.

Mit 2. Woda butelkowana kupiona w sklepie jest dużo lepszej jakości niż woda kranowa serwowana przez miejskie wodociągi

Przyznam, że też tak myślałem, ale znowu z pomocą przychodzą naukowcy. Jeżeli nie kupujesz w sklepie specjalnej leczniczej wody, lub wody z drogocennych ujęć o specjalnych właściwościach, to po prostu przepłacasz i dodatkowo przyczyniasz się do zaśmiecania naszej planety kolejnymi plastykowymi odpadami.

To, że woda ma na etykiecie ładne zdjęcie gór, dziecka, lub szczęśliwej rodziny, nie oznacza jeszcze, że ma nadzwyczajne właściwości prozdrowotne. Niemal 9 na 10 wód sprzedawanych w sklepach nie ma w sobie niczego co mogłoby ją stawiać w hierarchii ponad wodą kranową. Po prostu płacisz za etykietę i koszty reklamy telewizyjnej.

Mit 3. Wodę z kranu najlepiej pić dopiero po przegotowaniu

Tu kolejne zaskoczenie – gotowanie wody w czajniku to jedynie proces fizyczny polegający na jej podgrzaniu. 20 czy 30 lat temu faktycznie mógł to być sposób na zwiększenie bezpieczeństwa wody pitnej, ale na dzień dzisiejszy gotujemy wodę tylko po to, aby ją podgrzać. W trakcie gotowania raczej nie usuniesz z niej niczego, co mogłoby zaszkodzić zdrowiu.

Mit mitem poganiany

Wyżej przedstawiłem tylko trzy z całej masy mitów funkcjonujących w najlepsze w naszym pięknym kraju. Zwykle mają one mało wspólnego z prawdą. Fakty są takie, że woda prosto z kranu w zdecydowanej większości przypadków nadaje się do picia. Można ją dodatkowo filtrować, ale bez filtrowania nie zginiemy. Po prostu nie jest źle.

Nie jest źle, więc po co w ogóle filtrować wodę kranową?

Jest kilka dobrych powodów, żeby to robić. Chodzi przede wszystkim o polepszenie walorów użytkowych wody z wodociągów. I tu zaczyna się historia warsztatów kulinarnych, na których miałem przyjemność gościć kilka dni temu.

WARSZAWA BRITA WARSZTATY KULINARNE

Wraz z kilkoma innymi blogerami kulinarnymi zostaliśmy zaproszeni do gotowania z Grzegorzem Łapanowskim. Oprócz rewelacyjnych produktów towarzyszyły nam również dzbanki firmy Brita, z których polewaliśmy wodę do picia i do gotowania. A było co gotować :)

WARSZAWA BRITA WARSZTATY KULINARNE

WARSZAWA BRITA WARSZTATY KULINARNE

WARSZAWA BRITA WARSZTATY KULINARNE

Co zyskuję filtrując wodę kranową?

Filtrowanie wody wpływa korzystnie na kilka rzeczy:

  • Filtr usuwa chlor, którego w wodzie z wodociągów zwykle znajdują się śladowe ilości nie wpływające niekorzystnie na zdrowie, ale za to mocno wpływające na smak wody – bez chloru jest smaczniej.
  • Filtr zmniejsza twardość wody, ale nie usuwa całkowicie wapnia i magnezu, czyli substancji korzystnych dla zdrowia – usuwa ich tyle, żeby nie było problemów z kamieniem w czajniku. To lubię!!! :-) Herbata bez kożucha i kubki bez ciemnego nalotu.
  • Poprawia walory smakowe wody wodociągowej, do której konieczne jest dodawanie różnych substancji zapewniających odpowiedni poziom jej bezpieczeństwa. Może kiedyś nasi ulubieni naukowcy wymyślą coś lepszego, ale do tego czasu najlepiej korzystać z filtrów.
  • Filtrowanie wody jest tanie, może kosztować ok. 20 gr za litr – czyli nawet 10 razy taniej niż koszt zakupu wody butelkowanej.

Woda filtrowana w gotowaniu

Woda jest bardzo ważna w przypadku dań, w których stanowi bazę i dlatego tak istotny jest jej smak. Woda filtrowana pozbawiona jest wyczuwalnego chloru, co przekłada się na wyraźnie lepszy smak zup, bulionów, sosów czy napojów. Dla przykładu kasza kus kus wchłania w trakcie przygotowania całą wodę, a razem z nią wszelkie niepożądane smaki i zapachy.

Na warsztatach miałem przyjemność przygotować m.in. własnej roboty kisiel pomarańczowy i ciasteczka z fasoli – wszystko oczywiście zalewane, podlewane i przelewane wodą z dzbanków Brita ;)

Generalnie bardzo bardzo bardzo zachęcam do korzystania z wody filtrowanej. Tak się fajnie składa, że z dzbanków Brity korzystałem już od ok. 5 lat i przyzwyczaiłem się do dobrego smaku wody. Od niedawna jestem szczęśliwcem posiadającym w kuchni specjalny kran (również marki Brita) z funkcją filtrowania. Pomiędzy wylotem rury wodociągowej i kranem zainstalowany jest niewielki filtr, który przez ok. 6 miesięcy filtruje wodę, a ja mogę ją pić prosto z kranu bez wspomagania się dodatkowymi naczyniami, czy wodą z butelki.

Jest to super wygodne i warte swojej ceny.

A na dokładkę serwuję zdjęcia warsztatowych potraw, w których przygotowaniu (i konsumowaniu również) maczałem palce :)

Bakaliowe ciasteczka z fasoli
WARSZAWA BRITA WARSZTATY KULINARNE

Kisiel z czerwonych pomarańczy – co ciekaw jedyne co zostało do niego dodane w proszku, to była odrobina mąki ziemniaczanej, czyli zdrowo i naturalnie
WARSZAWA BRITA WARSZTATY KULINARNE

bateria trójdrożna brita - recenzja test

Bateria trójdrożna Brita - montaźArtykuł powstał dzięki współpracy z firmą Brita, która wspiera moje blogowo-kulinarne przygody i m.in. wyposażyła moją kuchnię w baterię trójdrożną z funkcją filtrowania wody. Jeżeli masz w związku z tym jakiekolwiek pytania zachęcam do komentowania lub przesyłania wiadomości e-mail :-)

logo-brita

tagi: , ,

Ilość komentarzy: 78 - dołącz do dyskusji!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

78 odpowiedzi na “Wydaje Ci się, że wiesz jak to jest z wodą z kranu? – fakty i mity”

  1. Ami pisze:

    Jak to jest z minerałami w wodzie filtrowanie z kranu? Czy woda butelkowana będzie miała ich więcej?

  2. Błażej pisze:

    Dziś RMF podał newsa, że niemieccy naukowcy uznali domowe filty za szkodliwe dla zdrowia bo wewnątrz filtru gromadzą się bakterie, a do tego filtr wyjaławia wodę z minerałów. Dlatego nsjlepiej pić wodę z kranu. Ok. Jednak może Niemcy mają dobrą kranówę i nie mają zasyfionych, starych rurociągów, nie mają problemów z kamieniem w czajniku, garnkach, osadu w naczyniach, a na koniec kamieni na nerkach. Pozazdrościć. My jednak to właśnie mamy na sporym obszarze kraju. Poza tym polecam zobaczyć wodę prosto z kranu pod mikroskopem. Te robaczki, które sobie tam pływają :)
    Ale ok. Wierzę, że mogą się w filtrze gromadzić bakterie. Jednak musi być sposób na to by mieć czystą i zdrową, a do tego względnie miękką wodę.

    • Judyta pisze:

      Mieszkam w Niemczech od 4 lat powiem że woda w Polsce jest o niebo lepsza niż tutaj… Czajnik muszę czyścić co 2 dzień z kamienia… Przez tą wode ubrania stają się żółte….

    • Błażej pisze:

      Możliwe. Mam rodzinę na Zachodzie Niemiec i tam w ciągłym użyciu jest dzbanek Brita. Taki bodaj na 4 litry. Aczkolwiek woda do mycia czy prania idzie bez filtrowania i nie ma problemów. Tak jak w Polsce tak i w Niemczech w różnych rejonach, z różnych ujęć i filtrowni woda jest różna.

  3. Kris pisze:

    Filtrów i dzbanków Brity używamy od około 10 lat z polecenia dentystki, która stwierdziła, że kamień na zębach ( tylko u mnie) jest od wody prosto z kranu. Dwa lata temu oboje z żoną prawie po każdym posiłku, kawie, herbacie mieliśmy biegunkę. Robiłem różne badania żołądka, gastroskopię lekarze rozkładali ręce. Odstawiliśmy na próbę filtry i problem przestał istnieć. Pół roku temu wróciliśmy do filtrów aby przekonać się czy na pewno one były powodem problemów żołądkowych. Niestety problem powrócił. Miesiąc temu kupiliśmy nowy dzbanek, (stary się uszkodził) niepotrzebnie. Dziś mija tydzień odkąd nie używamy filtrów i raczej do nich nie wrócimy.

    • Łukasz pisze:

      3 tygodnie temu kupiłem dzbanek Britta. W tym samym czasie zaczęły się u mnie luźniejsze stolce, a od 4 dni silne bóle żołądka. Żonie i córce woda z dzbanka nie smakuje więc mało jej piją. One tych problemów nie mają…
      Odstawię teraz dzbanek i zobaczymy czy szybko przejdzie. Nie mam dowodów że to od dzbanka. 3 tygodnie temu zacząłem też nową pracę (stres) a od tygodnia jestem przeziębiony i jadłem sporo czosnku oraz brałem ibuprom.
      Ale coraz bardziej ten dzbanek podejrzewam…

    • M pisze:

      Mam takie same objawy! Po wypiciu dosłownie 1 herbaty z wody, cedzonej przez popularnej firmy dzbanek, mam „rewolucje” żołądkowo- jelitowe przez tydzień! A woda do herbaty jest przecież gotowana! Co to za syf jest w takim razie, ze nawet gotowanie nie pomaga???

  4. Małgorzata pisze:

    Ja mam dzbanek do filtrowania wody i nikt mi nie powie że woda bez filtrowania smakuje dobrze! Przynajmniej nie w naszym mieście… Chcemy teraz zamówić cały system filtracji z pureventfilters. Odwrócona osmoza ma też różne opinie.. ale to chyba jak ze wszystkim – zdania podzielone.

  5. MONDAY pisze:

    Przerabiałem filtry wszelkiego rodzaju około 30lat temu i wiecie co wyszło ? Otóż to, że istnieją tylko po to by nabijać kasę sprzedawcom.
    Ludzie ogarnijcie się. Mój kumpel sprzedawca się dorobił samochodu na wciskaniu Amway-u. Schodziło to jak świeże bułeczki, a on się nabijał, że jest tyle naiwniaków, którzy się łapią na ten kit.

    • Błażej pisze:

      Powiedz to mojemu czajnikowi, który wreszcie jest czysty, szybciej nagrzewa i ma sitko, które bez filtrowania pół roku wytrzymywało po czym się rozpadało. Powiedz moim naczyniom, których nie da się domyć po niefiltrowanej wodzie. Moim zębom, które zapomniały co to kamień. Powiedz im, że to pic na wodę bo… twój kolega sprzedawał chemię Amwaya.

  6. marcin pisze:

    Tak sobie przypomniałem. Brity/Dafi i większość systemów osmotycznych niedługo odejdzie do lamusa. Od dwóch lat na rynek wspinają się filtry elektrostatyczne, pokryte nanowęglem. Wkładka wielkości połowy puszki RedBull, filtruje 200 litrów wody z bakterii, wirusów, pasożytów, pestycydów, metali ciężkich, chloru i kilku innych rzeczy. Na razie opanowały rynek turystyczny bo są małe i leciutkie. Ale niedługo, takie wkłady będziemy montowali w Britach zamiast oryginałów.

  7. Emma pisze:

    Od dłuższego czasu używam dzbanek z filtrem Brita, ale zastanawiam się nad zamontowaniem filtra przy kranie Aquaphor – czy ktoś może mi doradzić czy będzie to faktycznie lepsze rozwiązanie?

    • Tomasz pisze:

      Filtr podszafkowy to najlepsza opcja, gdyż wkłady wymienia się raz w roku i daje o wiele dokładniejsza filtrację niż dzbanek. Ja wybrałem właśnie producenta Aquaphor i model Morion. Przekonało mnie wiele unikatowych rozwiązań, które ma ten filtra, a nie ma konkurencja (chronione patentami). . Warto jest też doposażyć ten system we wkład alkalizujący, który podnosi pH wody i dodatkowo mineralizuje wodę. Takie wersje z dodatkowymi wkładami alkalizującymi znajdziesz w wyszukiwarce ja zamawiałem w Water Star.

  8. Magda pisze:

    Jakiś czas temu zakupiłam stacje do uzdatniania wody (Chyba tak to można nazwać ;)) Powiem wam szczerze że nie myślałam że będzie taka dobra. Poczytałam o niej trochę pooglądałam filmiki gdzie testują wodę zwykłą i wodę z tego urządzenia i byłam w szoku! Nie wiedziałam że dotąd piłam takie bagno ;) Woda z tego cuda wchłania się do naszego organizmu o wiele lepiej i jest taka jak za naszych pradziadków ;) Czysta i zdrowa ;) Polecam wam poczytać ;)

    • Romekk pisze:

      A wiedziales ze, zeby otrzymac 1 litr tej czystej wody musi 7 lub nawet wiecej litrow wyladowac w kanale, tzn. Jesli masz zbiornik 10 litrowy to 70 litrow splywa do kanalu. To normalne dla takich stacji i ludzie sie tym nie przejmuja, doplacala znacznie do interesu. Lepej zainwestowac w cos bardzie korzystnego, a da sie.

    • marcin pisze:

      Q Romek – nie 7 – chyba że kupiłeś jakąś kiepską membranę, albo masz źle dobrany restryktor. Prawidłowo ustawiony system, zasilany odpowiednim ciśnieniem ma 1:1 na początku filtrowania i 1:4,5 na końcu (kiedy bufor jest prawie pełen). Można to poprawić wpinając w układ pompę mechaniczną (permeate pump), wtedy pod koniec stosunek wynosi 1:3.
      To nie są dane z internetu, tylko wynik moich własnych testów.
      Jeżeli chcesz zainwestować w oszczędny sprzęt, to możesz poszukać zestawu z poduszką wodną. Tam stosunek czysta/odrzut wynosi 1:1,2 i jest stały przez cały czas trwania procesu.

  9. Dominika pisze:
    5

    Mam pytanie- jakiemu stopniowi mineralizacji odpowiada przefiltrowana woda z kranu? Czy jest to bardziej woda podobna do źródlanej, czy raczej coś w stylu Nałęczowianki/ Staropolanki? Nie mogę pic wysokomineralizowanej wody i nie wiem, jak wyglada sprawa z wodą przefiltrowaną.

  10. aswrekawie pisze:

    Wystarczy zaopatrzyć się w dobrej jakości systemy uzdatniania wody, aby mieć pewność, że woda, którą spożywamy będzie miała pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Sam korzystam i czuję różnicę między przed i po instalacji takiego systemu. Zainteresowanym polecam zapoznać się szerzej z tematem sam korzystam i jestem mega zadowolony z efektu jaki udało się uzyskać niewielkim nakładem.

  11. Jacek pisze:

    Niestety w dzisiejszych czasach pojęcie czysta woda z kranu to fantastyka. Zajmuje się czystością wody od lat i niestety z roku na rok jest coraz gorzej mimo że spełniamy warunki unijne dotyczące jakości wody pitnej i nasze oczyszczalnie są coraz bardziej nowoczesne to jednak jakość wody gruntowej drastycznie się pogarsza. Niestety filtrowanie wody w naszych domach będzie już niedługo nieodwracalne. Gotowanie wody kranowej podczas którego czyste H2O odparowuje niestety zwiększa tylko poziom stężenia niebezpiecznych substancji które rozpuszcza woda a których żadna oczyszczalnie nie jest w stanie usunąć bo jest to nieopłacalne. Powiedzmy sobie szczerze nikt o tym nie mówi bo przecież nikt nie zapłaci za wodę którą serwują nam nasze sieci wodociągowe tak naprawdę brudną która po ucieczce z naszych rur i tak do nich powraca. Jedyną sensowną według mnie alternatywą jest odwrócona osmoza w dzisiejszych czasach praktycznie na każdą kieszeń i daje 100 procent pewności że pijemy czystą wodę bo pora membrany osmotycznej ma 0,001 mikrona więc nie przepuści nic większego niż czyste H20 i minerały których nasz organizm i tak niewiele absorbuje z wody zaledwie kilka procent dla wszystkich polecam najpierw dowiedzcie się do czego służy woda w naszym organiźmie z taką wiedzą najlepiej zrozumiecie że lepiej pić wodę filtrowaną niż zagęszczoną hemicznie

    • Placek pisze:

      Gotowanie zagęszcza wodę!? Woda po przejściu przez osmozę jest wodą wyjałowioną. Równie dobrze możesz namawiać do picia wody demineralizowanej. Berbeluchy się człowieku opiłeś?

  12. patria pisze:

    W dwumiesięczniku francuskim NEXUS, Nr. 107, listopad, grudzień, 2016r. jest znakomity, udokumentowany artykuł na temat wody na str. 12 – „Est -il possible de boire une eau saine en France? Czy jest możliwe pić zdrową wodę we Francji? Kto zna język francuski niech przeczyta, a będzie rozumiał na czym polega i co daje – ( jakie korzyści i zagrożenia ) interwencja w strukturę wody różnymi „ulepszaczami” – w większości wypadków i propozycji komercjalnych przynosi zyski producentom „oczyszczaczy”. Czy ktoś w Polsce -odpowiedzialne władze poszczególnych regionów – dzielnic, publikuje rzetelny skład wody polskiej tzw. „pitnej”. Wykonanie analizy prywatnie kosztuje drogo, ale zdrowie…? RADY poszczególnych gmin powinny podawać do wiadomości mieszkańców ile fekalii (C coli) połykamy codziennie .

  13. Marcin pisze:

    Wiele w naszym kraju zostało zrobione, tylko nie wszędzie. Zapraszam do Czeladzi. Woda bardzo twarda (>30*N), z dużą zawartością żelaza, ostatni duży przypadek legionelli w 2014. Kilka bloków mieszkalnych przez tydzień brało wodę z beczkowozu.
    Zwykłe filtry dzbankowe i pokrewne (Brita, Anna i inne), po prostu nie dają rady. Łyżeczka żywicy jonowymiennej nie wystarczy żeby obniżyć twardość do sensownego poziomu. W większości domów – filtr osmotyczny. Na samym osiedlu Piaski są dwie firmy z takimi akcesoriami i nieźle z tego żyją. Nie muszą przy tym prowadzić prawie żadnego marketingu, zdesperowani ludzie sami przychodzą.
    Ostatnio miała być w szkole pogadanka że można pić kraniczankę, i mieli nawet źródełko postawić. Tyle że rodzice kategorycznie zabronili dzieciakom pić tę wodę, i inicjatywa padła.

  14. lina pisze:

    A co jeśli woda z kranu nie smakuje? Niestety żaden filtr tego nie zmieni. Ja w kranówce czuję chlor, jakiś metal, nie lubię jej. Wolę kupować w butelce. Wiadomo, ze nie każda butelkowana woda jest dobra, ale można poczytać przecież skład na etykiecie i wtedy wybrać. Mi na przykład bardzo odpowiada veroni hydration. Ma idealne ph 7,4, najbardziej zbliżone do ph naszej krwi. Do tego jest oczyszczona w procesie odwróconej osmozy i zawiera minerały i elektrolity.

    • Darek pisze:

      wpadnij do mnie na prosty test – nei będziesz widziała skąd leję wode i w życiu nie poznasz. przerabiałem to u siebie w domu. też te same teorie – po prostu psychicznie nastawiasz się że wodę masz chlorowaną i czujesz chlor w wodzie

  15. Marek K. pisze:

    Filtrowanie wody ma sens. Nie chodzi o bakterie bo tego restrykcyjnie pilnuje San-Epid, poza tym bakteria E-coli mogła by nam zaszkodzić tylko przy naprawdę dużym stężeniu, bo przecież jest normalnym składnikiem „flory jelitowej”. Chodzi o zanieczyszczenia mechaniczne, sole wapnia no i chlor, który w jakimś stopniu pozostaje w wodzie wodociągowej. Wystarczy raz spróbować dobra herbatę na wodzie filtrowanej — smak, zapach, brak piany na powierzchni i krystaliczna barwa, by podziękować, gdy ktoś nas częstuje herbatą z kranówki. I bez przesady – odwrócona osmoza jest droga i filtruje „za dokładnie” – pozbawia wodę minerałów, dzbanki filtrują bardzo powoli. Ja stosuję filtr włączony między rurę a baterię pod kranem – standardowy pojemnik z gwintowanymi króćcami (dowolnej firmy, można kupić przez Internet) i dowolny, standardowy wkład filtrujący (duży wybór w Internecie), trzeba tylko przestrzegać okresowej wymiany wkładów. Naprawdę to wychodzi tanio, efekt uderzający i brak kamienia w czajniku. Podobne rozwiązania są dla pralek, też polecam.

  16. Olga pisze:

    Powiem Wam dlaczego gotujemy wodę, jakby miał ktoś wątpliwości- żeby zabić bakterie- min. z rodziny Enterobacteriaceae np E.coli, Clostridium, Pseudomonas, Legionella i inne. Pod wpływem wysokiej temperatury bakterie te mogą ginąć (oczywiście żeby zabić wszytskie bakterie, które mogłyby w wodzie występować potrzeba by niekiedy gotować wodę lub cokolwiek innego przez godzinę lub dłużej, ale nie zależy nam na tym, by zabić wszystkie gatunki , ani żeby zabić wszytskie jednego gatunku, zależy nam na tym, by zabić ich na tyle dużo, by nie powodowały biegunek i innych dolegliwości ;)) Co do wody, zarówno woda posiadająca zbyt dużą ilość związków mineralnych, jak i woda posiadająca ich zbyt małą ilość jest nieodpowiednia dla organizmu. Woda mająca zbyt mało Mg, Ca, K, Na oraz CaCO3 itp może wypłukiwać wręcz z organizmu te minerały, natomiast woda zawierająca ich zbyt dużo może przy długim stosowaniu przyczyniać się do powstawania kamieni np nerek. W wielu preparatach dostępnych w aptekach np z Magnezem mamy podaną dzienna dawkę, którą możemy tego magnezu przyjąć ( oczywiście niekiedy nie jest zgodna z rzeczywistością), ale jest tak nie bez powodu- tak jak wspomniałam nadmierne ilości minerałów są szkodliwe (ale tak na marginesie z tych preparatów wchłania się w granicy kilkunastu do kilkudziesięciu procent).
    Z innej jeszcze strony chlor też dodaje się do kranówki nie bez powodu- żeby zabić bakterie lub ograniczyć ich ilość występowania. Takie ilości chloru jakie mamy w kranówce nie są naturalnie występujące.
    Powiem Wam jak ja robię :) Odkamieniam często czajnik. Oczywiście piję wodę przegotowaną. Potem taką przegotowaną już zimną przez filtr. Dodatkowo kupuję często wodę mineralizowaną, by uzupełnić minerały. Na pewno nie odważę się pić wody prosto z kranu. Nie polecam zwłaszcza ludziom zażywającym aktualnie antybiotyki, gdyż mogą nabawić się przewlekłych biegunek.

  17. Jarek pisze:
    1

    Głupoty piszecie!Po pierwsze – piję wodę z butelki i zagotowaną a popiłem kilka dni wodę z kranu i codziennie miałem sraczkę, tak że jest znaczna różnica.Po drugie odnośnie gotowania to napij się herbaty z nieprzegotowanej wody to będziesz miał pianę i tej herbaty nie da się wypić.

    • Meg pisze:

      Mieszkam na wsi w domu jednorodzinnym, wodę z kranu mam najpyszniejszą jaką kiedykolwiek było mi dane spróbować (taki mam gust), u babci tak samo, bo mamy ten sam wodociąg. Wodę prosto z kranu piję od kilku i nie miałam podobnych problemów. W ciągu tego czasu było kilka zawiadomień o bakteriach w wodzie, więc nie piłam. Studiuję w Lublinie, pomieszkuję na stancji w Śródmieściu w wyremontowanej kamienicy/bloku. Woda tutaj jest taka ohydna, że w pierwszych dniach po przyjeździe z domu ciężko wytrzymać płucząc nią usta po umyciu zębów. Czuć chlor i stare rury, po ugotowaniu też :/

  18. ania pisze:

    Witam ,a co myślicie o piciu wody z kranu bezpośrednio przefiltrowaną przez filtr w lodówce np. Samsung

  19. Walenty pisze:

    Minerały z wody absorbujemy tylko w 1%, wysoka absorbcja minerałów jest z warzyw i owoców.
    Według mnie dobry filtr , nie zależnie z jakiej firmy i za ile, to taki filtr , który zatrzymany „brud” wyrzuca w kanał. Nie filtrujemy wówczas wody przez „wczorajszy brud”. W temperaturze pokojowej na nagromadzonym brudzie w takim filtrze mogą się cuda rozwijać. Co sadzicie o moich przemyśleniach?

    • Marek K. pisze:

      Masz rację Walek, wody mineralne to wciskanie nieprawdziwych mitów za prawdziwą kasę! Najlepszą wodę piłem w dzieciństwie z dość głębokiej studni (7 kręgów), była naprawdę doskonała, wszyscy a miasteczku taką pili i nie było przypadku by komuś zaszkodziła. Szok jak dzisiejsi ludzie są zmanipulowani, przestraszeni bakteriami, które – w większości nieszkodliwe – są wszędzie i bez nich by nie istniało życie, a w czystej wodzie giną!

    • Placek pisze:

      Podaj dowód że w 1%

    • Błażej pisze:

      Masz rację. Już to udowodniono naukowo. W Brotach i tym podobnych faktycznie mogą rozwijać się bakterie. Zalecają trzymać dzbanki w lodówce.

  20. Ania Nowacka pisze:

    Ja też od jakiegoś czasu filtruję wodę z kranu i jestem bardzo zadowolona z efektów, jakie daje odwrócona osmoza. ;)

  21. Raf pisze:

    Ostatnio była skażona woda bakterią ekoli w Małopolsce i po dwóch dniach oznajmili że można już pić wodę z kranu to chyba jakiś żart a dowiedziałem się z pewnego źródła że do wody dodają chlor oraz antybiotyk.

    • Błażej pisze:

      Coś ty? Niesamowite! A myślałeś, że filtrują ją sitkiem i święcą? Od wojny chlor dodają. Żadna to tajemnica. Warszawiacy najlepiej o tym wiedzieli bo mieli swego czasu tak schlorowaną, że nic poza chlorem nie czuło się w smaku.

  22. T72 pisze:
    2

    Jak dla mnie to bzdury. Taka przefiltrowana milion razy woda nie ma już składników potrzebnych organizmowi. Woda mineralna z wód głębinowych ma ich dużo. Skoro kranówa jest taka bezpieczna to po co te filtry dodatkowe? Woda musi mieć minerały które te filtry wypłukują. A to, że czajnik zakamieniony i herbata zostawia ślady? Bo są w niej minerały które te filtry wypłukują. Nie wszystkie ale jednak. Zgodzę się, że być może lepiej jest pić wodę z kranu przefiltrowaną niż nie ale na pewno woda mineralna jest lepsza od kranówki czy to filtrowanej czy nie.

    • Tomek Lach pisze:

      Zauważ, że piszę o wodzie butelkowej ze sklepów, a butelkowa nie równa się mineralnej :)

    • Walenty pisze:

      minerały z wody absorbujemy tylko w 1%, wysoka absorbcja minerałów jest z warzyw i owoców.
      Według mnie dobry filtr , nie zależnie z jakiej firmy i za ile, to taki filtr , który zatrzymany „brud” wyrzuca w kanał. Nie filtrujemy wody przez „wczorajszy brud”. W temperaturze pokojowej na nagromadzonym brudzie mogą cuda rozwijać. Co sadzicie o moich przemyśleniach?

  23. krzycho45 pisze:

    Niezależnie od tego gdzie jesteś i z jakiego żródła wody korzystasz,pamiętaj o jednym: JEŚLI NIE FILTRUJESZ WODY TWÓJ ORGANIZM ZROBI TO ZA CIEBIE. Pozdrawiam ze Sztokholmu.

  24. Jagoda pisze:

    Ja również posiadam filtr britta. Woda kranowa bardzo pachcnie chlorem, po przefiltrowaniu jest trochę lepiej ale tylko przez max 3 dni. Czy jest jakiś przyżąd do zakupienia którym można byłoby w domu zbadać jakość wody pod kątem właśnie chloru?

  25. Eulalia pisze:

    Filtry Brita to jedne z najgorszych. Bezkonkurencyjny jest Aquaphor, a po nim Dafi.

  26. kostec pisze:
    4

    Ja uważam, że nie ma różnicy czy kupisz wodę w butelce czy wypijesz ją z kranu, ale to zależy od regionu w którym mieszkasz bo kranówka kranówce nie jest równa. Jednak warto taką wodę filtrować w celu usunięcia osadów czy przykrego zapachu i smaku. Uzdatniałem wodę z Deltą Pomorze i szczerze polecam;)

  27. Ewa pisze:
    5

    No właśnie… wszystko przez złe przyzwyczajenia i uleganiu presji innych. Pamiętam jak się ze mnie śmiało pół rodziny kiedy kilka lat temu zdecydowałam się na filtr węglowy do oczyszczania wody – teraz stają się one coraz bardziej popularne; nie pamiętam już kiedy kupiliśmy wodę w butelkach. Czuję się z tym świetnie, bo przestałam być niewolnikiem systemu.

  28. Kaśka pisze:
    5

    Trzeba filtrować wodę! Jedzenie jest dużo lepsze, herbata nabiera smaku, twarz jakaś taka ładniejsza się robi po pielęgnacji. Tylko najwygodniejsze są takie filtry, które działają tak, że z kranu leci już czysta woda. Ja mam taki podzlewozmywakowy filtr i jestem zadowolona bardzo, zamawiałam w delcie pomorze, i mogę polecić:)

  29. Janusz pisze:

    Może i prawdą jest, że przez ostatnie lata do naszego kraju płynęły setki milionów euro przeznaczonych na poprawę jakości wody, np. na budowę nowej infrastruktury, ale czy tak naprawdę autor artukułu wierzy w to, że „uczonym z unii” oraz innym tak bardzo zależy na naszym zdrowiu ?

  30. Luizka pisze:

    Może kranówka jest i tańsza ale jej czystość pozostawia wiele do życzenia, butelkowa znowu, mineralnej nie kupuję ze względu na plastik. Więc wybrałam najlepsze rozwiązanie i tak oto stałam sie posiadaczką dzbanka Omega , wygoda bo nie dźwigam butelek, taniej mnie wynosi bo filtry są najtasze na rynku , Classic od Dafi pasuje też do innych dzbanków i zdrowie bo filtr oczyszcza mi wodę z kamiebia, chloru, niektórych metali cieżkich, które mogą tam się znajdować. Same plusy :)

  31. Miguel77 pisze:

    Dwa lata temu kupiłem dzbanek filtrujący firmy Zelmer. Szybko odkryłem, że stosując dzbanek wykorzystujący filtry w kształcie walca, mam do wyboru filtry różnych producentów i o różnych właściwościach i cenach. Zaleta jest taka, że mogę go zabrać ze sobą jadąc na wczasy.
    Przed zakupem jakiegokolwiek filtra warto odwiedzić stronę dostawcy wody, ponieważ może się okazać, że w każdej dzielnicy twardość wody znacznie się różni. Filtry są różne: do wody standardowej, do bardzo twardej, filtry z magnezem itd…

  32. klablajf pisze:

    „Herbata bez kożucha i kubki bez ciemnego nalotu”….Mój kubek jest czysty, po kranówie- to zależy od jakości głównie herbaty, więc nazmyślane jest w artykule równo. Woda z kranu jest kilkakrotnie ,x razy poddawana oczyszczeniu szkodliwymi i niebezpiecznymi chemikaliami, których części pozostają w strukturze wody, w ostatecznym końcowym wyniku zostaje z wody „woda bez wartości- martwa woda”, załamywana itd. Woda z butelek, to woda głównie z ujęć głębinowych, która oczyszczana jest w łagodniejszy sposób- napowietrzaniem- a nie chlorowaniem i innymi przedziwnymi sposobami. Woda z miejskiego wodociągu może być czyszczona 10000 tys. filtrów brita i ożywiana tech. Grandera- i tak będzie szkodliwa , woda z butelek- nie koniecznie. W Polsce jest kilka wód głębinowych, butelkowanych 10 000 razy lepszej jakości od śmierdzącej kranówy, co można w niej znaleźć od śmiertelnie toksycznych gazów po radioaktywne cząstki…

    • Tomek Lach pisze:

      Oj bardzo, ale to bardzo się mylisz.

    • MichałeQ pisze:

      Zerknij sobie na http://bit.ly/LepszaKawaHerbata to będziesz widział czy jest różnica czy też nie ;)

    • Renia pisze:

      Mylisz sie. Uzywam tej samej herbaty co moja synowa, która mieszka w innej miejscowosci. U nas kubki sa czarne od herbaty, a u niej nie ma osadu. A specjalnie kupiłam taka sama herbate, zeby sie przekonac.

    • Błażej pisze:

      Troszę fantazjujesz. Różnica przed i po filtrowaniu jest fajtem in plus dla przefiltrowanej. Brak kamienia kotłowego, brak osadu w naczyniach i na zębach. Woda głębinowa nie musi być dodatkowo oczyszczana bo ona przez, dziesiątki, setki, a nieraz nawet tysiące lat oczyszczała się inflitrując skały. Woda z miejskich oczyszczalni to już nie chlorowana zupa. Poprawa jakości jest znaczna. Wie o tym ten kto wie jsk smakowała woda w stolicy np. w 1989, a jak smakuje dziś (i raczej o gości, a nie rodowitych Wawiaków mi chodzi bo ci drudzy są przyzwyczajeni). A te 10000, którym tak chętnie rzucasz to już totalny odlot z twojej strony.

  33. MichałeQ pisze:

    Ta bateria mi się bardzo podoba, naprawdę jest genialna. Gdzie można kupić samą baterię. Podłoczyłbym do swojego filtra odwróconej osmozy Puricom Stella – powinno pasować :)

  34. paula pisze:
    4

    No no, zgrabna reklama :) A może ktoś ma coś do powiedzenia na temat filtrów Dafi? Są dość rozreklamowane, a mnie miło byłoby przeczytać niezależną, szczerą opinię.Woda z mojego kranu jest tak twarda i mocno chlorowana, że nie można jej spożyć bez zagotowania. Po każdym gotowaniu w czajniku osadza się mnóstwo kamienia, którego nie życzyłabym sobie na swoich zębach czy w nerkach.

    • Tomek Lach pisze:

      Paula ja się mogę wypowiedzieć na temat produktów BRITY, bo z dzbanków korzystałem przez ostatnie 5 lat, a baterię z filtrem mam w swojej kuchni mniej więcej od miesiąca. Tak że jak masz pytania to pisz śmiało :)

    • Ariadna pisze:

      Brita i Dafi to dokładnie te same produkty (filtry dzbankowe) nie różnią się niczym jeśli chodzi o jakość (jako że pracuję w laboratorium chemicznym byłam w tej kwestii dociekliwa :)), ale ja zdecydowałam się na Dafi ze względu po pierwsze, że jeśli mam możliwość to kupuję polskie produkty a po dwa, że wkłady są tańsze. pozdrawiam :-)

    • Peter pisze:

      Używam od 1,5 roku filtrów DAFI i powiem, że są rewelacyjne. Skończył się problem z kamieniem. Od tego czasu w ogóle nie odkamieniałem czajnika (mam elektryczny więc wszystko widać jak na dłoni po podniesieniu klapy – zero kamienia jest jak nowy). Używałem kiedyś Brity. Też jest to dobry filtr. Mam tylko wrażenie, że po DAFI woda jest jakgdyby smaczniejsza.

  35. anika2345 pisze:

    Ja mam filtr z Bregusa i jestem bardzo zadowolona. To filtr osmotyczny bardzo dobrej jakości. W tej chwili ciężko mi sobie wyobrazić życie bez przefiltrowanej wody. To bardzo duże ułatwienie. Woda jest dostępna całą dobę. Używam do wszystkiego związanego z jedzeniem i piciem.
    U nas woda z kranu jest strasznie zanieczyszczona i nie chciałabym jej pić

  36. mago pisze:

    odnośnie wód kupionych w sklepie – źródlane ok, mogą być takie same jeśli nie gorsze od kranówy, ale nie zapominajmy, że na półpkach sklepowych jest też cała masa wód mineralnych, z którymi przecież kranówa nie może się równać.

  37. Natalia pisze:
    4

    Czyli wodę z butelek możemy spokojnie zastąpić taką przefiltrowaną i nawet jej gotować nie musimy? :)

  38. Ania pisze:

    Powiedz proszę Tomku, czy ten filtr znacznie różni się od filtra kuchennego FT-Line 3? Mówie o tym urządzeniu http://youtu.be/8hwTqrzYi40

    • Tomek Lach pisze:

      Aniu nie wiem, bo nie znam tego produktu o którym piszesz – z tego co widzę w filmie proponują dodatkowy kranik, a w mojej baterii od Brity mam wszystko jednym i tylko dodatkowy kurek do wody filtrowanej

  39. irmencja pisze:

    Idealny moment na taki wpis! Jestem krotko przed przeprowadzka i myslalam o zamontowaniu w nowym mieszkaniujakiegos filtra do wody. Dotychczas korzystalam z dzbanka z filtrem i smak wody jest rzeczywiscie inny, ale wiadomo, w dzbanku zmiesci sie u mnie 2,5 litra, a czasami bywalo, ze na gwalt potrzebowalam wiecej i trzeba bylo czekac az woda sie przefiltruje, co troche trwa (a ja niecierpliwa). Ok, koniec wstepu – teraz moje pytanie: czy taki filtr od Brity mozna zamontowac samemu czy jest to raczej skomplikowana maszyneria, do ktorej potrzeba fachowcow? Moj mezulek zlota raczka nie jest i musze uzyc jakichs dobrych argumentow, zeby go do filtra przekonac :D

    • Tomek Lach pisze:

      Irmencjo montaż tej baterii razem z filtrem trwał u mnie jakieś pół godziny – w tym zawarty był demontaż starego kranu i poprawa fuszerki wykonanej przez poprzedniego montera :) Generalnie ja nie jestem złotą rączką czystej wody, ale nie miałbym problemów z samodzielnym montażem tego cudeńka :) Jedyna różnica w stosunku do standardowego montażu widoczna jest na poniższym zdjęciu z mojej kuchni – wężyk zamiast od zaworu do kranu, pod drodze jest jeszcze podłączony do filtra wielkości litrowej butelki:
      Brita - filtr pod zlewem

  40. Majka pisze:

    Oooo matko!! Będą przepisy na ciastka z fasoli i kisiel? Błaaaaagam! :)))

  41. Olliwka pisze:

    Idealnie wyczułeś moment, jestem na etapie wybierania modelu dzbanka z filtrem, coraz bardziej skłaniam się ku Elemaris Brita Meter. Z którego Ty korzystasz? :)
    Pozdrawiam,
    Olliwka

    • Tomek Lach pisze:

      Ja korzystałem przez kilka lat z różnych dzbanków Brity z wkładami Maxtra. Model o którym piszesz miałem w rękach na warsztatach i przede wszystkim jest bardzo ładny – a działa dobrze jak wszystkie inne modele :) Jeżeli miałabyś jakieś konkretne pytania to pisz śmiało!

  42. Irene pisze:
    5

    Kisiel wygląda superowo :D A ja korzystam z dzabanka do filtrowania, ale prosto z kranu bym sie bala pic :/

    • Tomek Lach pisze:

      Ja się już nie boję …ale fakt że gdybym nie miał tego wypasionego kranu z filtrem to pewnie bym taki do przodu nie był, jednak siedzą w głowie te zabobony ;-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

css.php