Przepis na makaron penne z boczkiem, grzybami, pomidorami koktajlowymi i śmietanowym sosem powstał na bazie czystej improwizacji. Założenia były następujące: szybko przygotować jednodaniowy, sycący i niebanalny obiad. Zużyć przy tym składniki zalegające aktualnie w lodówce i w jej pobliżu. Wyszło świetnie.
Składniki potrzebne na dwie solidne porcje:
- kilka garści dobrego makaronu penne (duże rurki)
- jeden pikantny kabanos
- kilka plastrów wędzonego boczku
- jedna niewielka cebula
- kilka pieczarek
- kilka pomidorów koktajlowych
- oliwa z oliwek
- 100 ml śmietanki 18%
- przyprawy: oregano, natka pietruszki (w tej wersji suszona), sól i pieprz do smaku
Przygotowanie makaronu
- Zacząłem oczywiście do ugotowania makaronu – tutaj nie będzie wstydu jeżeli przyznam, że postępowałem zgodnie z instrukcjami z opakowania ;) W trakcie gotowania zabrałem się za pozostałe składniki.
- Pokroiłem kabanosa w cienkie talarki, a boczek z paseczki i wrzuciłem je na rozgrzaną patelnię. Kiedy wędliny zaczęły się rumienić dodałem również cebulę pokrojoną w bardzo cienkie piórka.
- Kiedy makaron się ugotował, odcedziłem go i wrzuciłem na patelnię z podsmażoną cebulą, boczkiem i kabanosem. Całość skropiłem oliwą i podsmażyłem jeszcze na mocnym ogniu, aby makaron nabrał rumieńców i złapał aromat pozostałych składników. Dodam na marginesie, że zastosowałem oliwę z suszonych pomidorów, która ostała się po opróżnieniu jednego słoiczka – daje nieziemski aromat.
- Po około dwóch/trzech minutach dodałem sporą ilość przypraw w postaci suszonego oregano i natki pietruszki. Na suszoną natkę pietruszki natknąłem się całkiem niedawno w jednym z hipermarketów i muszę przyznać, że jest to bardzo dobry wynalazek. Bywają okresy, w których świeża zielenina jest niedostępna (szczególnie w mniejszych miejscowościach takich jak moja) i wtedy torebka z suszoną wersją jest jak znalazł. Do ziemniaków polecam jeszcze suszony koperek.
- Dodane zioła i przyprawy mieszam starannie z zawartością patelni.
- Jeden z ostatnich punktów przepisu to dodanie śmietanki. Wlewam ją na patelnię i duszę wszystko do czasu, aż ze śmietany powstanie gęsty sos pięknie oblepiający makaron i pozostałe składniki dania.
- Na sam koniec wrzucam na patelnię pokrojone w ćwiartki pomidory koktajlowe i mieszam całość ostatni raz, aby pomidory złapały nieco sosu.
- Makaron prosto z patelni ląduje na talerzu i jest gotowy do spożycia. Jeżeli miałbym w lodówce jakiś twardy żółty ser (np. parmezan), starłbym niemałą porcję i posypał nim obficie znajdujący się już na talerzu makaron.
SMACZNEGO!
super tego przepisu używam drugi raz jestem mega zadowolona.
Pycha, zrobiłem dzisiaj. Pieczarki dodałem po cebulce, palce lizać! :) Żona na Walentynki zachwycona. Jako pierwsze danie zrobiłem krem marchewkowy z imbirem w/g Pana przepisu – zajebiste! :)
Dzięki Jacek! I cieszę się, że zdobyłeś punkty u żony w walentynki :D
Tomku ja mam pytanie czy jak wleję śmietanę na takie gorące składniki to ona mi się nie zważy?
pozdrawiam
Magda
Przepis ciekawy i na pewno przydatny do opróżnienia lodówki jak to autor ujął. Ale z rozpędu zapomniał o pieczarkach które znajdują się w składzie.:) Mimo wszystko dzisiaj wypróbuje. Pozdrawiam:)
To rigatoni a nie penne:)
Aga masz rację ;) ale ja używam w przepisie nazwy „penne” ponieważ jest to termin dobrze znany nawet w Polsce – ludzie wiedzą, że spagetti to nitki, penne to rurki, a tagliatelle to wstążki. Do tego przepisu dobre będą wszystkie „rurki”, a ja – jak widać na zdjęciu – użyłem rigatoni, który od penne różni się tym, że rurki nie są ścięte skośnie i mają nieco większą średnicę :)
Ja dodaje gestą 18-kę dla mnie rewelacja..
Uwielbiam wariacje na temat makaronu, mam pytanie tą śmietankę to taką zwykłą jak do zupy w kubełku, czy taką specjalną kremową jak kiedyś widziałam w sklepie w butelce z Ramy?
Do makaronów używam 30% smietany :-)