Naleśniki to jedno z moich ulubionych dań, które chyba nigdy mi się nie znudzi. Można je bowiem przygotować na wiele sposobów: słodkie, wytrawne czy z różnymi nadzieniami i dodatkami. Dziś proponuję naleśniki w słodkim wydaniu, wzbogacone pysznym sosem pomarańczowym.
Inspiracją do stworzenia tego dania jest przepis na Crêpes Suzette, czyli najbardziej znane naleśniki z Francji. Francuski specjał to naleśniki w sosie pomarańczowym z dodatkiem likieru pomarańczowego, który później jest podpalany. W moim przepisie pomijam efektowną technikę kulinarną z wykorzystaniem alkoholu. I bez tego naleśniki, jak i sos są pyszne. Soczyste pomarańcze w połączeniu z karmelem tworzą wyśmienity zestaw.
Składniki
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 szklanka mleka + 1/4 szklanki wody lub mleka gdyby ciasto wyszło zbyt gęste
- 1 jajko
- szczypta soli
- 1 łyżka oleju
- 50 g masła
- 40 g brązowego cukru
- 3 pomarańcze
Przygotowanie
Przygotuj naleśniki – składniki ciasta (mąkę, mleko, jajko, sól i olej) dokładnie wymieszaj przy użyciu trzepaczki lub miksera – aż do uzyskania jednolitej masy bez grudek. Jeśli ciasto jest zbyt gęste możesz je rozcieńczyć 1/4 szklanki mleka lub wody.
Na rozgrzanej paleni usmaż naleśniki. Przed smażeniem patelnię cienko posmaruj olejem, np. za pomocą pędzla kuchennego.
Dwie pomarańcze sparz i zetrzyj z nich skórkę, następnie owoce obierz i filetuj (wytnij miąższ, usuwając białe błonki). Z pozostałej pomarańczy wyciśnij sok.
Na drugą rozgrzaną patelnię wsyp cukier, po chwili dodaj masło i mieszaj, aż składniki się rozpuszczą.
Na patelnię dodaj połowę soku z pomarańczy i gotuj, aż płyn zgęstnieje.
Do sosu dodaj złożone na cztery części naleśniki i podsmaż je z obu stron. Podsmażone naleśniki wyłóż na talerz.
Na patelnię dodaj pozostały sok i skórkę z pomarańczy. Dorzuć także kawałki owoców. Całość podsmaż, tak by na patelni powstał gęsty sos.
Gorącym sosem polej podsmażone naleśniki i dekoruj kawałkami pomarańczy.
A próbowałaś dodać do tych naleśników imbiru? Mmmm…. To jest moje ulubione połączenie, skórka pomarańczowa-imbir, pomarańcza-imbir, nawet teekanne o mnie pomyślało i ostatnio kupiłam w rossmanie herbatę pomarańczowo-imbirową! Ech, ciekawe kiedy mi się znudzi ;p
pyszczek, polej sobie tą herbatą naleśniki w takim razie XD sama jest dobra – myślę, że to nie tak głupi pomysł :D