Ostra salsa pomidorowa z czosnkiem i papryczką chili to świetna propozycja na każdą imprezę, gdzie sprawdzi się jako dip do nachos czy krakersów. Uwielbiam też taką salsę jako świeży dodatek do pieczonych mięs i dań inspirowanych kuchnią meksykańską.
Kilka dni temu taka salsa była jednym z fajniejszych dipów w moim sylwestrowym, meksykańskim menu. Świetnie zagrała zarówno z nachos’ami, krakersami, jak również z pieczonym kurczakiem. Salsę tą przygotowuje się bardzo szybko i nie wymaga użycia trudnych do kupienia składników, najlepiej jednak przyrządzić ją krótko przed podaniem na stół, ponieważ po kilku godzinach puszcza sporo soku.
Składniki:
- świeże pomidory – dwa lub trzy nieduże
- papryczka chili – jedna niewielka, podłużna papryczka
- czerwona cebula – jedna nieduża
- czosnek – jeden/dwa ząbki
- sok z połowy limonki
- szczypiorek
- świeża kolendra (opcjonalnie) – kilka gałązek
- sól i pieprz do smaku
Wykonanie salsy pomidorowej
Pomidory przekroiłem na ćwiartki i usunąłem z nich gniazda nasienne. Jeżeli nie lubisz pomidorów ze skórką, sparz je wcześniej i obierz ze skóry przed krojeniem.
Pozostały miąższ pokroiłem w wąskie paski, a następnie w drobną kosteczkę.
Cebulę bardzo drobno posiekałem i dodałem do pomidorów.
Połowę papryczki chili posiekałem drobno i dodałem do pozostałych składników. Ilość chili dobieraj ostrożnie, tak żeby nie przesadzić z ostrością salsy – nie każdy toleruje tak ogniste smaki ;)
Ząbek czosnku wycisnąłem przy pomocy praski i wymieszałem z resztą składników salsy.
Następnie salsę przyprawiłem odrobiną soli i pieprzu, polałem sokiem z limonki i dodałem posiekany drobno szczypiorek oraz świeżą kolendrę. Z kolendry można spokojnie zrezygnować. Daje ona wprawdzie smak i zapach bardzo charakterystyczny dla kuchni meksykańskiej, jednak sporo osób jej po prostu nie toleruje (najczęściej słyszę, że smakuje i pachnie jak mydło;).
Na koniec wszystkie składniki salsy wymieszałem delikatnie łyżką, przełożyłem do miseczki i przyozdobiłem kilkoma listkami kolendry.
Robiłam wielokrotnie, przepyszna!
Zrobilismy ta salse do „FILETU Z KURCZAKA W PARMEZANOWEJ PANIERCE PIECZONE Z SALSA I SEREM” bo oryginalna salsa to byla tylko pomidory z cebula. Ta pasuje duzo bardziej, cale danie w polaczeniu z puree ziemniaczono-chrzanowym – REWELACJA !! 4 gwiazdki Michelin minimum.
PS. Cebulke podsmarzylismy z miodkiem.
podsmazylismy*
salsa po meksykańsku bez kolendry to nieporozumienie, a dodanie szczypiorku to już duzy bład. Odważe sie napisać ze to nie sala a zwykła warjca na temat surówki z pomidora :)
Hej Dagmara, masz rację co do kolendry – to jeden z charakterystycznych smaków dla kuchni meksykańskiej, ale też sporo osób jej nie toleruje, a ja na blogu proponuję przepisy uniwersalne i na nasz „polski” smak. Dlatego i w tytule przepisu jest „po meksykańsku” a nie „tradycyjna meksykańska…” :-)
Zgadzam się z Panią Dagmarą , szukam właśnie przepisu na salsę , która miałam przyjemności jeść w Meksyku i ten szczypiorek mnie powalił :-)
Błędem to są ludzie, którzy raz coś gdzieś zjedli i myślą, że nic innego nie istnieje. Pani Dagmaro niech pani napisze Karolowi Okrasie, że gotować nie umie, bo robi gulasz z dyni albo zupę cebulową ze śmietaną…
A tak do pani wiadomości, salsa to po hiszpańsku sos, a nie jakieś konkretne danie i może być z czym się komu podoba, nawet z kartoflami!
Hit sobotniego grilla. naprawdę pyszna salsa. dziękuję :)
Przyznam, że nie jadłam nigdy takiej salsy a do poszukania przepisu skłoniły mnie… chipsy o tymże smaku, które ogromnie mi smakowały :) Ciekawa jestem, ile mają wspólnego z taką salsą. Powiedz proszę, czy nie popełnię zbrodni na salsie, gdy ją zblenduję – chciałam ją użyć jako dip, a taka konsystencja bardziej mi odpowiada. Pozdrawiam
Jolu eksperymentuj do woli, i napisz jak wyszło ! :)
I jak wyszło?